Mówcie swej rodzinie i przyjaciołom, aby strzegli się i okazali skruchę, i zmienili swój styl życia na miłosierny. Dieta wegańska jest odpowiedzią”. (Tak, Mistrzyni.) I ludzie, którzy na przykład są weganami z jakiegoś powodu, ale umierają, jest mi łatwiej zająć się ich duszami, pomóc ich duszom pójść na wyższy poziom Nieba.
( Witaj, Mistrzyni. ) Witajcie! ( Witaj, Mistrzyni! ) Co za dzień. (Tak.) Wstałyście kochane lewą nogą dziś rano czy coś? (Może.) To ja. Ja wstałam lewą nogą z łóżka. Jak się macie, kochane? Co u was? ( Świetnie, Mistrzyni. ) Nadal jesteście szczęśliwe i zadowolone? (Tak, Mistrzyni.) Dobrze to słyszeć. ( A Ty Mistrzyni, jak się masz? ) Dobrze. Tylko naprawdę bardzo, bardzo dużo zajęć, fizycznie i duchowo. (Tak, Mistrzyni.) Mówiłam wam, że to niezły wyczyn, być swoją własną praczką, gospodynią, sprzątaczką domową, (Och.) Kamerzystą, światła, operatorem, i... (Och, Ty możesz zrobić wszystko!) prowadzącym konferencję - co? Wyszukiwać dla siebie.
Słyszałam, że macie jakieś pytania, od waszej siostry, (Tak, Mistrzyni.) tej pięknej blondynki tam. (Tak.) ( Mistrzyni, Mistrzyni wspomniała, że są nowe wiadomości do przekazania i jesteśmy podekscytowani usłyszeć. Czy Mistrzyni mogłaby, prosimy, podzielić się tym z nami? ) Tak, oczywiście. Zapisałam to w moim dzienniku i chciałam wam powiedzieć już 24-ego lub 25-ego lipca, ale wtedy sprawy nie poszły aż tak dobrze, bo jestem zbyt zajęta organizując moje mieszkanie i ciągle przeprowadzając się i zmieniając, i dlatego nie byłam w stanie. Więc dzisiaj jest dobrze, że zgłaszacie mi, iż macie pytania, więc robimy to wszystko razem. (Tak. Dziękujemy, Mistrzyni.) Mogę wam to przeczytać. Och, właściwie to jest 24-ego lipca, ale nie miałam tu wystarczająco miejsca w dniu 24-ego, więc napisałam to 25-tego. Napisałam to tu, 24-ego lipca 2020. Przeczytam wam to. (Tak, Mistrzyni.) (Dziękuję, Mistrzyni.) Dziękuję za wasze wsparcie. Słyszałam to głośno i wyraźnie. Mojemu ego pewnie się to podoba. W każdym razie, ponieważ to było coś, co bardzo mnie zasmuciło. Przykro mi, że to nie jest aż tak ekscytujące, jak się spodziewacie. Nie ma nic ekscytującego ostatnio. Dobrze, najpierw wam przeczytam. (Tak, Mistrzyni.)
Do 24-ego lipca… to jest nieoficjalna liczba osób, które zaraziły się COVID-19. To bardzo różni się od wiadomości lub oficjalnych danych. (Tak, Mistrzyni.) Muszę wam powiedzieć, aby nasi bracia i siostry również wiedzieli. Dobrze? (Tak, Mistrzyni.) Inaczej jest to bardzo smutne, nie chcę tego mówić, ale muszę, abyście wy i nasi bracia i siostry, przynajmniej inicjowani, byli bardziej ostrożni. (Tak, Mistrzyni.) Nie jestem pewna, czy inni ludzie w ogóle słuchają. (Tak, Mistrzyni, rozumiemy.) Dobrze, do 24-ego lipca, to sprawdziłam wewnątrz. To jest wiadomość wewnętrzna. Nieoficjalne wiadomości. (Tak, Mistrzyni.) Niebo mi powiedziało. Sprawdziłam, ponieważ byłam dość zmartwiona tendencją pandemii. Ona ciągle trwa i trwa, przedtem. (Tak, Mistrzyni.) Przed 24-tym lipca. Od tamtej pory nie złapałam żadnych wiadomości. A więc 24-ego lipca mamy na całym świecie 1 003 322 462 zarażonych ludzi COVID-19. (Och! To dużo.) I mówię tylko o infekcji. Nie mówię o umierających i tym wszystkim. (Tak, Mistrzyni.) I oczywiście niektórzy też umierają. (Tak, Mistrzyni.) Ale na dzień dzisiejszy, 29-ego lipca 2020, mamy więcej. Ta liczba ciągle rośnie. (Tak.) Na dzień dzisiejszy jest 1 005 432 271 ofiar COVID-19, nie licząc zmarłych. (To takie smutne.)
Więc teraz chciałam przeczytać wam to przesłanie, (Tak, Mistrzyni. Dziękujemy.) które chciałam przekazać 24-ego lipca, ale tego nie zrobiłam. To jest w moim pamiętniku w dniu… Tak, dobrze, jest tutaj. „Wiadomość do wszystkich, którzy słyszą”. Napisałam to krótko. (Dobrze, Mistrzyni.) To znaczy, to nie jest cała struktura zdania. Więc czytam tak, jak jest. (Tak.) „Żyjcie samowystarczalnie na tyle, na ile tylko możecie. Na przykład, jeśli macie ziemię, uprawiajcie rośliny, drzewa owocowe, itp., (Tak, Mistrzyni.) i warzywa. Kiedykolwiek wychodzicie z domu, zakładajcie w pełni ochronny sprzęt. Noście również nakrycie głowy, na przykład kapelusz, aby zakryć też włosy i okulary ochronne na oczy. Kombinezon na ciało. I umyjcie się natychmiast po powrocie do domu”. Mówię: „po domu”. Bo po prostu napisałam to szybko. Nie mam za dużo czasu, żeby zrobić tu opowiadanie. Więc, no cóż. Mówię: „Chcę wam powiedzieć, że wciąż tu jestem i walczę o was”. (Wiemy, Mistrzyni. Dziękujemy, Mistrzyni.) Nie mogę pomóc zatrzymać pandemii teraz. Mogę zmniejszyć, ale nie mogę pomóc całkowicie. Bo jak mówiłam wcześniej, jak tylko koło karmicznych konsekwencji już się włączy, nie da się go zatrzymać. (Tak, Mistrzyni.) Ale ostrzegałam ludzi z wyprzedzeniem. Was już też ostrzegałam wcześniej. (Tak, Mistrzyni.) I ostrzegałam ludzi oficjalnie w naszej [Supreme Master] TV tak samo. W każdym razie: „Nadal tu jestem walcząc o was. A ludzie, którzy umrą, zaopiekuję się nimi, jeśli to wasi krewni, jeśli widzieli mnie lub moje zdjęcie albo jeśli nie są opętani przez żarliwe demony”, wewnątrz, to znaczy ich dusze odeszły. Żywe ciało lub martwe ciało, wewnątrz są tylko demonami. (Tak, Mistrzyni.) Zaopiekuję się, kimkolwiek mogę. Duszami. Nie mogę powstrzymać pandemii, ale zaopiekuję się duszami ludzi, którzy są szczerzy, którzy pokutują, a zwłaszcza waszych krewnych i przyjaciół. (Dziękujemy, Mistrzyni.)
Jeszcze jedno. „Zmieńcie pracę, jeśli możecie, abyście mogli pracować w domu”. Albo możecie zapytać swoją firmę, czy moglibyście pracować z domu. Może byłoby to bardziej bezpieczne, zaoszczędzi wam dużo czasu w ruchu na ulicach, jak też ochroni środowisko przed złym zanieczyszczeniem. „Wszystkie restauracje otwarte tylko na wynos. Nie siadajcie w nich. Wszystkie produkty wegańskie zwiększać, produkować więcej”. Napisałam krótko, więc też tak czytam. (Tak, Mistrzyni.) „Wszystkie produkty wegańskie zwiększyć do wysyłania”. Wiecie, jak np. ludzie zamawiają i my wysyłamy wszędzie. (Tak.)
„Usprawnijcie, jeśli trzeba. Medytujcie tyle, na ile wolny czas pozwala, w każdej chwili, w każdym momencie, gdziekolwiek, dla samoochrony i Wegańskiego Świata, żeby zakończyć cierpienie zwierząt i tym samym nie będzie już piekielnej karmy ludzi. Ci, którzy już widzieli okrucieństwo, pokazane na filmie lub nagraniu czy nawet w naszym Internecie o cierpieniu zwierząt oraz ich udręce i pełnym tortur życiu i śmierci, ale nadal jedzą mięso lub ryby albo jajka czy nabiał, nie będą mogli być odkupieni. Więc zwróćcie uwagę. Mówcie swej rodzinie i przyjaciołom, aby strzegli się i okazali skruchę, i zmienili swój styl życia na miłosierny. Dieta wegańska jest odpowiedzią”. (Tak, Mistrzyni.) I ludzie, którzy na przykład są weganami z jakiegoś powodu, ale umierają, jest mi łatwiej zająć się ich duszami, pomóc ich duszom pójść na wyższy poziom Nieba. (Tak, Mistrzyni.) Ale ludzie, którzy wciąż jedzą mięso mimo ostrzegania ONZ, mimo wszelkich raportów naukowców, mimo wszystkich filmów pokazujących całe okrucieństwo i niesamowitą, nieludzką praktykę zakładów produkcji zwierzęcej i nadal jedzą mięso, nadal się nie zmieniają, to wtedy ci ludzie są nie do odkupienia. To właśnie chciałam wam powiedzieć. Wybaczcie, to nie aż tak ekscytujące. ( To jest ważna wiadomość. Dziękuję, Mistrzyni. )
Co to tu jest? Coś napisałam. Ach, tak. 23-ego, coś tu napisałam. Po prostu czytam, jak jest. Nie pamiętam, co to jest. „11:43 wieczorem. Zrobiłam maraton medytacyjny, aby odkupić siebie od duchowej straty. Dzięki za pomoc wsparcia”. Wiecie, Ihôs Kư i innych Bogów/Bogiń ponad. „Czy mam świętować z zespołem?” Ja to napisałam, moje pytanie, ale nic nie zrobiłam. O godzinie 23:40, przed północą... To jest nowina, którą mi powiedziano, bo byłam tak wyczerpana tym maratonem medytacyjnym. Chociaż uszczęśliwiona, ale również wyczerpana, bo muszę naprawdę bardzo się starać, aby siebie odkupić. (Tak.) Za dużo straciłam, za dużo, za dużo. Straciłam wszystko nawet do minusa. (Och.) Bo chociaż jestem na odosobnieniu, to wciąż czasami robimy jakieś konferencje i to bardzo niedawno. A także BMD (Między Mistrzem a uczniami) emitowane w TV. (Tak, Mistrzyni.) To wszystko będzie kosztować mnie wartość duchową. To nie jest na nic. (Tak, Mistrzyni. Rozumiem.) Bo ludzie, oni mają ciężką karmę. Więc zostałam zgłoszona przez kogo... Tutaj jest. Nieważne, po prostu przeczytałam to i wtedy będę wiedzieć, kto to jest na końcu. (Tak, Mistrzyni.) 23:40, czyli 11:40 w nocy. (Tak, Mistrzyni.) Cudzysłów. „Kochająca dobroć i pracowitość Mistrzyni już odwróciła stracone duchowe skarby”. Koniec cytatu. To jest OUP, czyli Obrońcy Pierwotnego Wszechświata. (Och!) A ja powiedziałam: „Dzięki za pomoc i zdanie raportu”. I powiedziałam: „Moje, i tak się cieszę. Dlaczego wszyscy mnie chwalą? Nie czuję, jakbym naprawdę była jakoś kochająca czy cokolwiek!!!!!” Wiele wykrzykników. „Właściwie, Wy jesteście tak życzliwi. Nawet gekony, pająki i ptaki, wszyscy robią wszystko, co mogą, by mnie ostrzegać i chronić w tej niebezpiecznej sferze fizycznej w mojej wymagającej misji. Jestem tak wzruszona i dłużna wobec was wszystkich w wielkim stworzeniu, od Bogów/Bogini Ihôs Kư do wszystkich żywych...” Wszystkich żywych co? Ach, maleńkich! Nie mogłam nawet odczytać własnego pisma. „... do wszystkich żywych maleńkich stworzeń. Kocham was. Tak was kocham. Niech Bóg błogosławi was na zawsze. Wszyscy pójdziecie do Nieba, wyzwoleni od niskiej egzystencji na wieczność. Kocham, Kocham, Kocham”.
A potem o północy następnego dnia, powiedziałam: „Nagle wyglądasz tak młodo. Dużo, dużo młodziej. Hura! Mam nadzieję, że to będzie trwało”. (Świetnie.) Nie trwało długo. To było z maratonu medytacyjnego, jak sądzę. Nie zawsze mam dość dużo czasu na maraton.
Inna sprawą jest to, że nie wszystkie pająki są dobre. Ten, który mi pomógł, to te płaskie, kolor brązowy, a ciało jest okrągłe. (Tak. Ach.) Ten, którego karmiłam chlebem, te nie są aż takie życzliwe. Próbowały mnie powstrzymać od wyjścia na zewnątrz, żeby zrobić kilka rzeczy. Bo chciały, żeby mi się nie udało. (Och.) Tak tu pisze. Zapytałam: „Dlaczego tak jest?” I nie wiem, kto mi tutaj odpowiedział. Próbowałam coś zrobić, aby wyczyścić mrówki i owady i to wszystko, aby ich uniknąć, i wtedy one próbowały mnie zatrzymać, bo one tak jakby utkały wszędzie sieci, więc nie mogłam się dostać do miejsca, gdzie chciałam. Więc pytam: „Czemu to zrobiłyście?” A one nie odpowiedziały. Więc musiałam je odsunąć, mówiłam: „Potrzebuję tego miejsca, wybaczcie. Wy macie cały świat i cały ogród, wszystko to, co chcecie. To tylko ten róg, zostawcie go dla mnie. Nie potrzebuję dużo, nie chcę dużo, tylko jeden kątek na świecie, żebym miała spokój do pracy i medytacji dla świata, i dla was wszystkich. Dla zwierząt, owadów też. Więc nie próbujcie sprawiać mi kłopotów”. I potem nie wiem, który mi odpowiedział. Spytałam: „Dlaczego?” A one odrzekły: „Pająki życzą ci upadku. To dlatego próbowały zatrzymać Cię przed wyjściem na zewnątrz, byś nie miała spokoju z mrówkami”. Pająk, ten (rodzaj), którego karmiłam chlebem. (Tak.) Wiecie, był taki pająk z okrągłym ciałem, i duży, i mały. Poszłam w ciasne miejsce, żeby czegoś poszukać. I tam był jeden w ciąży [pająk], niosła okrągły, wypełniony dysk przed swym brzuszkiem, bo jest w ciąży. I to widać, to są dzieci w środku, to coś białego. I ona przyszła i powiedziała mi coś. Zapomniałam, co to jest. I powiedziałam: „Dobrze, już wiedziałam. Inne pająki też mi powiedziały. Dziękuję bardzo i starajcie się nie jeść żywych rzeczy. Jedzcie martwe albo te wyrzucone. A kiedy umrzecie, zabiorę was do Nieba, na pewno”.