Wyszukiwanie
Polski
  • English
  • 正體中文
  • 简体中文
  • Deutsch
  • Español
  • Français
  • Magyar
  • 日本語
  • 한국어
  • Монгол хэл
  • Âu Lạc
  • български
  • Bahasa Melayu
  • فارسی
  • Português
  • Română
  • Bahasa Indonesia
  • ไทย
  • العربية
  • Čeština
  • ਪੰਜਾਬੀ
  • Русский
  • తెలుగు లిపి
  • हिन्दी
  • Polski
  • Italiano
  • Wikang Tagalog
  • Українська Мова
  • Inne
  • English
  • 正體中文
  • 简体中文
  • Deutsch
  • Español
  • Français
  • Magyar
  • 日本語
  • 한국어
  • Монгол хэл
  • Âu Lạc
  • български
  • Bahasa Melayu
  • فارسی
  • Português
  • Română
  • Bahasa Indonesia
  • ไทย
  • العربية
  • Čeština
  • ਪੰਜਾਬੀ
  • Русский
  • తెలుగు లిపి
  • हिन्दी
  • Polski
  • Italiano
  • Wikang Tagalog
  • Українська Мова
  • Inne
Tytuł
Transkrypcja
Następnie
 

„Miejsce w wyższym Królestwie jest zapewnione przez szczerą sumienność, Łaskę Mistrza i Boże Miłosierdzie”, część 2 z 19

Szczegóły
Pobierz Docx
Czytaj więcej
Mój dom nie jest tutaj na Ziemi, lecz mój Dom jest w Niebie, gdzie nigdy nie może zostać zniszczony; nigdy nie będziecie wyeliminowani, nękani, molestowani, ani uciskani w jakikolwiek sposób. Będziecie żyli jako wy, wy sami, jak we śnie, o którym pisałam w tym wierszu, kiedy byłam młodsza.

Nie czuję się staro. Mówię wam szczerze, nie czuję się staro. Po prostu moje ciało czasem narzeka, bo je nadużywam. Czasami pracuję dzień i noc. Nie dbam o jedzenie, spanie, chyba że już naprawdę nie mogę wytrzymać i „padam trupem” gdzieś na podłogę czy na kanapę. To nie ma znaczenia. Pracuję, bo wiem, że jeśli wy będziecie szczęśliwi, to i ja będę szczęśliwa. Jeśli wy cierpicie, to ja będę cierpieć. Pracuję dla siebie, ale w waszym imieniu, w imieniu Boga. Ale tak naprawdę, to jest dla mnie samej, gdyż ból, którego jestem świadkiem każdego dnia, nawet tylko w wiadomościach z ekranu telewizora lub mojego małego telefonu, jest nie do zniesienia. To wciąż jest dla mnie prawdziwe, a ból jest dotkliwy i nigdy się nie skończy, dopóki ten świat nie stanie się rajem. To znaczy, może mniejszym niż prawdziwy Raj, ale dlaczego nie?

Zapytałam Boga: „Jeśli chcą tu zostać, to dlaczego nie? Jeśli chcą pozostać w swoim śnie, w stanie snu, w iluzji, dlaczego nie? Niech sobie będą. Ale przynajmniej musi być miło i wygodnie, tak jak w Niebiańskim świecie”. Chcę uczynić ten świat Niebem dla was. Ci, którzy nie chcą iść do prawdziwego Nieba, nadal mogą cieszyć się Niebiańskim życiem, spokojnym życiem, wspaniałym życiem, tak jak marzyłam w moim wierszu, kiedy byłam taka zdesperowana. Pamiętam, że wiersz nosi tytuł: „Krzycząc głośno”. Napisałam go w desperacji dla tego świata, widząc ten świat w tak smutnym stanie, że napisałam ten wiersz. I chcę spełnić to marzenie. Dlatego walczyłam przez te wszystkie dekady, z wami i bez was. Mam tylko nadzieję, że pewnego dnia - bardzo, bardzo szybko - pomożecie mi, będziecie walczyli po mojej stronie, u mojego boku, aby spełniło się to marzenie - Niebo na Ziemi, gdzie nadal możecie mieć wszystko, ale godziwe rzeczy, zdrowe rzeczy, święte rzeczy, gdyż będziecie świętymi istotami, które żyją na tej planecie jak w Niebie.

Poświęciłam wszystko, całą moją fizyczną magię. Na przykład, możecie latać w powietrzu, podróżować w powietrzu - nie samolotem, ale samemu w powietrzu; uciec przed niebezpieczeństwem, będąc niewidzialnym; i dezintegrować swoje ciało w trudnych chwilach i ponownie składać je w innym miejscu, aby móc tymczasowo uciec. Możecie przechodzić przez ściany, przez drzwi; otworzyć dowolne zamknięte drzwi więzienia lub cokolwiek innego, gdy chcecie być wolni. To może uczynić moje życie wygodniejszym, bardziej komfortowym. Ale musiałam to wszystko poświęcić, ponieważ ingeruję w świat, a nie wolno wam otwarcie używać żadnej magicznej mocy. Ale czasami musiałam jej użyć, żeby... jakiejś drobnostki, by wyleczyć moją osobę-psa. Ale i tak musiałam słono zapłacić! I nawet jeśli chcecie zapłacić za wszystko, nie możecie tego zrobić; nie wolno wam. W przeciwnym razie zostaniecie pozbawieni tytułu, wyrzuceni z Misji, a Bóg prawdopodobnie już nigdy nie będzie chciał was użyć ani pozwolić wam istnieć, nie mówiąc już o byciu Mistrzem.

W czasie inicjacji powiedzieliśmy wam, jak rozpoznać, na którym Poziomie jesteście w Pięciu Poziomach - jakiego rodzaju krajobraz, scenerię zobaczycie w swojej wizji. I dalej w górę: Nowe Królestwo. Nie rzeczy zewnętrzne, nie, nie. Nikt nie może zobaczyć tego, co wy widzicie. I jaki rodzaj (wewnętrznej Niebiańskiej) Melodii, Muzyki lub Nauki od Boga usłyszycie, w jakim czasie lub na jakim etapie rozwoju duchowego się znajdujecie. Wiecie to wszystko, więc nie próbujcie twierdzić, że jesteście jakimkolwiek „Guruji”, „Wielkim Mistrzem” czy nawet już „Buddą”... Jak mielibyście być? Przecież wiecie. Wiecie, że w ogóle nic nie macie. Nie wiecie nic o wewnętrznym świecie i jesteście na tak niskim poziomie.

Wiem, że niektórzy z was mogą chcieć pomagać innym, więc dokładnie dlatego, musimy postępować właściwie. Jeśli ktoś jest głodny i spragniony, nie możecie po prostu dać mu brudu; musicie dać mu właściwe jedzenie i płyn do picia. I lekarstwa, jeśli możecie. Jeśli nie możecie dać tego, co jest potrzebne, a nawet zaszkodzicie przez swoją ignorancję, to jest to katastrofa dla obojga!

Bo gdybyście byli na trochę wyższym poziomie, nawet na niskim Trzecim Poziomie, nigdy nie twierdzilibyście, że jesteście czymkolwiek. Ponieważ wciąż jesteście nigdzie. Nawet jeśli zobaczycie Mistrzynię odwiedzającą was w waszym domu, manifestację, przychodzące świetliste ciało Mistrzyni, wciąż jesteście nigdzie. Nie jesteście nawet w połowie drogi, nie mówiąc już o tym, czy przekroczycie Piąty Poziom, czy nawet jesteście na Piątym Poziomie, aby opanować moc ratowania innych. I nawet wtedy wciąż musicie cierpieć, bo bez względu na to, ile mocy uzyskacie od waszego Mistrza, który was inicjował, wciąż nie macie jej wystarczająco dużo. Nie dla tego świata, nie, nie. Dlatego wielu Mistrzów inicjuje bardzo małą liczbę uczniów. Wielu z nich tego nie chce. Ponieważ jeśli chcecie dobrze praktykować dla siebie, nie próbujcie ingerować w karmę innych; ponieważ wtedy oboje zatoniecie, tak jak mała łódź, która nie może być przeciążona. Ponieważ Bóg daje Mistrzowi całą Moc, ale Mistrz może podzielić się tylko częścią z każdym uczniem z osobna.

Kiedy usłyszałam, że niektórzy inicjowani twierdzili, że są Buddą Maitreją, powiedziałam do Boga: „Och, proszę, czy możesz dać to któremuś z nich?”. Byłam wtedy trochę wyczerpana karmą ze wszystkich stron! Bóg zaśmiał się i powiedział mi: „Nie, umarłby natychmiast!” On nie może dać wam całej Mocy: Po pierwsze, będziecie martwi; nie zniesiecie tego. Po drugie, Mistrz musi dzielić się z wieloma uczniami i zachować część dla Siebie.

I powiedziałam wam, że w tej chwili nikt - żaden z moich uczniów ani uczniów innych ludzi - nie osiągnął tego etapu całkowitego oświecenia, aby mógł wypełnić całą Moc od Boga, a Bóg da mu Moc, aby wyjść i inicjować innych ludzi niezależnie. Nie! Więc proszę, nie róbcie z siebie klauna. O Boże. To zbyt tanie kino. To bardzo zdegradowana kopia. I wy sami wiecie o tym bardzo dobrze, ponieważ nic nie wiecie. Jesteście zbyt nisko; w przeciwnym razie nie twierdzilibyście w ten sposób. Ponieważ wiedzielibyście, że fałszowanie Bożego Daru jest ohydnym grzechem, skutkującym bezlitosną karą piekielną! Rozmawiacie tylko ze swoim ego, a demony was oszukują, nadymają was, abyście byli ich narzędziem. A kiedy skończycie na tym świecie lub kiedy nie będą was chciały, ściągną was w dół.

Spójrzcie na innych tak zwanych „mistrzów” przed wami. Jak na przykład, „żyjący chłopiec Budda”? i Ruma, cokolwiek. To jest RUINA, a nie Ruma. To takie tandetne, takie żałosne. Nawet ja sama nie mogę tego znieść; to takie obrzydliwe. Ten Trần Tâm lub Ruma celowo błędnie przetłumaczył mój stary wiersz, aby domagać się sukcesji. A ten koleś (nie chcę jeszcze ujawniać jego imienia) dodał kilka nowych słów, zmodyfikował Sutrę, aby rościć sobie prawo do statusu Maitrei, następnie nazwał siebie wielkim Mistrzem. Oni ukradli moje nauczanie i dają nieprzemyślaną inicjację ufnym, bezbronnym ludziom, którzy nie mają prawdziwego Błogosławieństwa i wizji, jakie powinni mieć od inicjacji.

Jak oni śmieją to robić i twierdzić tak na oczach wszystkich Buddów we wszystkich transparentnych wszechświatach; sami muszą być demonami, aby być przeciwnymi Niebiosom mieszkańcami piekieł. Kiedy ponownie przeczytałam Sutrę „Hoa Nghiêm” lub Sūtrę Avataṃsaka, nie było tam czegoś takiego.

Photo Caption: Dziękuję Ci Boże za przeświecające Słońce

Pobierz zdjęcie   

Obejrzyj więcej
Wszystkie części  (2/19)
Udostępnij
Udostępnij dla
Umieść film
Rozpocznij od
Pobierz
Telefon komórkowy
Telefon komórkowy
iPhone
Android
Oglądaj w przeglądarce mobilnej
GO
GO
Prompt
OK
Aplikacja
Zeskanuj kod QR lub wybierz odpowiedni system telefoniczny do pobrania
iPhone
Android